Banyoles
Banyoles to zachwycające miejsce w okręgu Pla de l Estany. To niewielkie (11, 1 km2) miasto w północno-wschodniej Katalonii leżące zaledwie 18 km na północ od Girony i zdecydowanie jest warte zobaczenia. Dojazd tam nie sprawi nam problemu. Z dworca autobusowego w Gironie kursuje tam autobus linii 100, odjeżdżający od godz. 7.15 co pół godziny do godz.21.30. Rozkład jazdy uzyskamy w kasie dworca autobusowego w Gironie, ale bilety można kupić także u kierowcy.
Główną choć nie jedyną atrakcją Banyoles ( w dosłownym tłumaczeniu – równina jeziora) jest jezioro o tej samej nazwie. Jezioro to jest prawdziwą osobliwością Katalonii – będąc pochodzenia krasowego jest zasilane podziemnymi wodami rzeki Fluvia (tej samej co płynie w Besalu) i tektonicznego znajdując się u stup dużej szczeliny, która oddziela równinę L Emporarda od gór okręgu Garrotxa. Wody tego jeziora są czyste, przeźroczyste i mają niesamowitą gamę barw od szafirowej poprzez turkusową, szmaragdową aż po modrakową. Zachwycające kolory wody zmieniają się jak w kalejdoskopie w zależności od oświetlenia, pory dnia i roku oraz głębokości, ale niezmiennie robią wrażenie. Dla mnie zdumiewającym jest fakt, że stojąc przy brzegu można obserwować przepływające w pobliżu ryby, niektóre ponad metrowej długości płynące majestatycznie nieopodal spacerujących ludzi. Będac kilkakrotnie w Banyoles nie zauważyłam nad jeziorem zakazu kąpieli czy łowienia ryb. W prawdzie nie widziałam tam kąpiących się ludzi, lub łowiących ryby, ale na mapie kąpieliska są zaznaczone. Na tafli jeziora poruszają się biało-niebieskie łódki wiosłowe doskonale komponujące się z kolorem wody. Istnieje możliwość wynajmu takiej łódeczki, lub można zdecydować się na rejs małym stateczkiem wycieczkowym. Na tym akwenie odbywają się też treningi wioślarskie, a w 1992r. odbywały się tam zawody w tej dyscyplinie na Igrzyskach Olimpijskich. W znajdującej się przy promenadzie informacji turystycznej możemy otrzymać mapę miejscowości. Przy budynku informacji rezyduje spora grupa kaczek i łabędzi gotowa zjeść każdą ilość bagietek lub innego pokarmu którego od turystów domaga się ptactwo. Wzdłuż nabrzeża wiedzie platanowa aleja zachęcająca do spaceru. Z miejsca tego emanuje spokój .Polecam niespieszną przechadzkę wokół jeziora mającego obwód zaledwie ponad 2 km. Co pewien czas na nabrzeżu widnieją urokliwe baszto -wieżyczki.
Po drodze miło jest usiąść w jednej z kawiarenek przy nabrzeżu i posmakować lampki lokalnego wina, lub wzmocnić się filiżanką pysznej aromatycznej kawy rozkoszując się widokiem tego niezwykłego miejsca.
W niewielkiej odległości od miasta Banyoles można zobaczyć stare katalońskie domy, otoczone polami uprawnymi. Na obszarze pomiędzy Banyoles a miastem Olot rozpościera się rezerwat przyrody strefy wulkanicznej Garrotxa. Na terenach tych znajduje się prawie czterdzieści nieczynnych stożków wulkanicznych.
Miasto Banyoles powstało wokół dawnego klasztoru benedyńskiego Sant Esteve w stylu gotyckim i neoklasycystycznym. Na starówce jest kilka miejsc godnych zobaczenia, chociaż szału nie ma. Główny Plac miasta z charakterystycznymi portykami też jest wart uwagi. Co tydzień odbywa się targ, a zapiski historyczne wspominają, że trwa to od ponad dziewięciuset lat. Poszczególne zabytki na starówce są dość dobrze oznakowane. Warto zobaczyć : resztki murów miejskich z XIIIw, benedyktyński klasztor Sant Esteve (XI-XIIIw), kosciół Santa Maria dels Turers (z XI-XIV w), kaplicę Puiggpalter oraz szereg innych zabytkowych domów. Jednak przyjemnie jest po prostu pospacerować miasteczkiem i chłonąć jego atmosferę.
Jeśli ktoś ma ochotę zatrzymać się w mieście dłużej i np. potraktować je jako bazę wypadową do wulkanicznych osobliwości to z wyszukaniem noclegu nie będzie problemu, istniej nawet schronisko młodzieżowe – hostel, podróżni bardziej wymagający też znajdą coś dla siebie.
Przepięknie!
Cieszę się że spodobało się to miejsce
Hello Ewa.
This blog it’s fantastic, and realy interesting for a visitors of Girona’s area.
thanks ¡ ¡ ¡
Thank you Jordi for the good words. In February I go to Barcelona. Can you recommend me some interesting village near Barcelona? My best regards.
pięknie i ciekawie
Pani Ewo te miejsca są naprawdę piękne fajnie że Pani zaczęła pisać blok jest naprawdę ciekawy i te zdjęcia są piękne Pozdrawiam .
Dziękuję za dobre słowa, są one zachętą do dalszego fotografowania i opisywania swoich doznań z podroży:) Zachęcam do śledzenia bloga, może już jutro będzie kolejna relacja z Katalonii – Tossa de Mar. Pozdrawiam
Moje gratulacje. Tekst super się czyta, a zdjęcia palce lizać !!!!!
Bardzo dziękuję za miłe słowa. Twoje zdanie bardzo się dla mnie liczy. Pozdrawiam
PIĘKNIE PISZESZ eWUNIU
PIĘ
PIĘKNIE PISZESZ Ewuniu!cudny styl ogromne doświadczenie turystyczne. A HOJ P
I’m glad that you liked my post on the blog. Morocco is also a very beautiful and interesting country – I was there in 2013. Regards